Obowiązkowe dostawy były prawdziwym utrapieniem dla polskiej wsi czasów realnego socjalizmu. Znakomicie ilustrują to dokumenty archiwalne z tego okresu dotyczące Jedwabna i okolic.

Dostawy obowiązkowe

OBCIĄŻENIE GOSPODARSTW CHŁOPSKICH

Wprowadzona przez komunistyczne władze polityka nadmiernego inwestowania w budowę przemysłu ciężkiego wymagała dużych środków finansowych. Szukano ich w głównej mierze na wsi. W 1950 roku znacznie podniesiono wymiar podatku gruntowego, który stał się poważnym obciążeniem gospodarstw chłopskich. Jednocześnie władze, inwestując głównie w przemysł, nie przekazywały na rozwój rolnictwa indywidualnego praktycznie żadnych środków. Mając na uwadze fakt, że rolnictwo należało do gałęzi gospodarki, które najbardziej ucierpiały w czasie wojny, wzrost obciążeń i brak inwestycji musiał spowodować jego kryzys. To z kolei pociągnęło za sobą problemy z zaopatrzeniem miast w żywność. Władze próbowały temu zaradzić, wprowadzając ponownie w 1952 roku dostawy obowiązkowe produktów rolnych: zwierząt rzeźnych, mleka, zbóż i ziemniaków. Jednocześnie wykorzystały tę sytuację do zwiększenia obciążenia wsi. Dostawy obowiązkowe były bowiem w rzeczywistości ukrytym podatkiem. Płacono za nie rolnikom ceny o połowę niższe od rynkowych. W rezultacie obciążenie indywidualnych gospodarstw rolnych na rzecz państwa wzrosło z 9,3% w 1946 roku do 23,1% w 1952 roku. Naturalnie musiało to jeszcze bardziej pogłębić kryzys w rolnictwie. Gdy uwzględnimy do tego wyjątkowo duży w tym czasie nacisk władz na kolektywizację i wciąż widoczne straty rolnictwa z czasów wojny, to bez jakiegokolwiek wahania możemy stwierdzić, że pierwsza połowa lat pięćdziesiątych była okresem największego ucisku wsi w czasie całego trwania PRL, państwa, które zawsze traktowało wieś jako wewnętrzną kolonię, z której należy jak najwięcej wycisnąć, i jednocześnie ją zwalczało, bo nie chciała się kolektywizować. Obowiązek dostaw istniał do początku lat siedemdziesiątych, jednakże największy przymus i zakres dostaw występował na początku lat pięćdziesiątych.

„NIE MYŚLCIE, ŻE WAM TAK LETKO PÓJDZIE”

Na zebraniu sołtysów gminy w Kocie w dniu 5 lipca 1952 roku delegat CUS Jan Woroniuk zwrócił się do sołtysów z następującymi słowami: Wszyscy rolnicy bez wyjątku muszą odstawiać obowiązkową dostawę mleka, bo każdego rolnika nie minie jak jest nałożony plan to musi go wykonać. Tak samo i dostawa żywca, rolnicy, u was marnie przebiega obowiązkowa dostawa żywca i nie myślcie, że wam tak letko pójdzie, kto ile ma to musi swoje odstawić, to nie ma mowy, bo i tak nie minie, no musi odstawić a nie to my se inaczej poradzimy jak podwyższym dwa razy tyle co mniał odstawić to na pewno będzie się starał jak najszybciej odstawić a jak to nie pomoże to jeszcze w onakszy sposób z nim załatwimy, ale swoje musi wykonać, to nie ma mowy. Na zebraniu sołtysów w dniu 12 lipca 1952 roku Woroniuk stwierdził, że za nieodstawianie odpowiedniej ilości mleka i żywca rolnicy zostaną ukarani w drodze kolegium. Na zebraniu sołtysów 26 lipca 1952 roku Woroniuk straszył dalej sołtysów, że 28 lipca wsie Wały, Szuć i Rekownicę objedzie kolegium orzekające i będzie karać za niewywiązywanie się z dostaw, a jak i to nie pomoże, to sprawy zostaną oddane prokuraturze. 2 sierpnia przeprowadzono rozprawy w Wałach, wkrótce potem miały nastąpić rozprawy w Szuci. W czasie zebrania sołtysów 2 sierpnia Woroniuk po raz kolejny straszył sołtysów za brak dostaw. Najgorzej dostało się sołtysowi Pidunia: Sołtys gromady Piduń u was słabo przedstawia się odstawianie mleka, byliście na odprawie dzisiaj w Wałach i proszę powiadomić, żeby odstawiały, bo i tak nie minie wyznaczony plan i musi go wykonać, nie myślcie, że na wsi chcą jeść dzieci mleko i masło, no też i w miastach dzieci tego mleka pragną, więc trzeba odstawiać by dzieci w miastach też miały co jeść.

„OBYWATELE – CHŁOPI”

Władze próbowały też chłopów przekonywać do dostaw dobrowolnie, używając argumentów ideologicznych. Na przełomie sierpnia i września 1953 roku na wiejskich zebraniach w gminie Wały odczytywano i omawiano mieszkańcom przygotowaną przez władze broszurkę pod tytułem „Obywatele – chłopi”. Mówiła ona o obowiązkach chłopów wobec „Państwa Ludowego”, na przykład o dostawach zboża i mleka. „Chłop – obywatel” musiał spełniać swoje obowiązki. Jak wynika z kolejnej wypowiedzi Woroniuka, obywatelstwo chłopa w dużej mierze zależało właśnie od wykonywania przez niego obowiązkowych dostaw. Na zebraniu sołtysów gminy Wały w dniu 20 września 1952 roku stwierdził on: … do 1 IX 1952 r. nie może żaden obywatel zalegać w planowym skupie zboża a jak się nie wywiąże z planowego skupu zboża to nie jest obywatelem polskim… Na każdej sesji GRN w Jedwabnie analizowano przebieg obowiązkowych dostaw na terenie gminy. Nakazywano pracownikom, sołtysom, członkom komisji radzieckich oraz „aktywowi gminnemu” prowadzić „kampanię uświadamiającą i mobilizującą”, natomiast szczególnie „opornych” poddać „pod prokuratora”.

„SZWANKUJĄCE OGNIWO”

Kolejnym sposobem namawiania rolników do spełniania dostaw było wywoływanie u nich poczucia „szwankującego ogniwa” w „sojuszu robotniczo – chłopskim”. Przedstawiano im robotników jako ciągnących kraj do przodu, podczas gdy oni nie są w stanie należycie odpłacić tej „klasie”. W sytuacji, gdy ze wsi ściągano wszelkie możliwe środki finansowe aby zainwestować je w przemysł, było to szczególnie obłudne. Jednym z najciekawszych przykładów tej „metody” jest uchwała „kobiet zorganizowanych w kołach gospodyń wiejskich gminy Kot Powiat Nidzica” z 29 listopada 1953 roku, skierowana do „wszystkich kobiet całego województwa”. Udział miejscowych władz w jej przygotowaniu jest niewątpliwy, chociażby dlatego, że napisano ją na maszynie. Sformułowania zawarte w tej uchwale są na tyle interesujące, iż warto ją zacytować w większej części:

My kobiety zorganizowane w kołach gospodyń wiejskich gminy Kot Powiat Nidzica wzywamy wszystkie kobiety do czynu przedzjazdowego. Po zapoznaniu się z uchwałą IX Plenum KC PZPR i tezami przedzjazdowymi na zlocie gminnym kobiet w dniu 29 XI 1953 roku zrozumieliśmy jak wiele musimy zrobić jeszcze i my kobiety gospodarujące indywidualnie by podnieść wydajność z ha. Rozwijając naszą hodowlę by w ten sposób dogonić naszych braci robotników w ich osiągnięciach w przemyśle. Zapoznanie z tezami odkryło nam nasze rezerwy w hodowli. Pokazało ile mamy jeszcze do zrobienia i w naszych gospodarstwach dla podniesienia dobrobytu ludności pracującej miast i wsi, co przecież jest celem Sojuszu Robotniczo – chłopskiego…

W dalszej części kobiety zobowiązują się do podniesienia: hodowli owiec o 25%, hodowli drobiu o 40%, wychowu cieliczek o 25%, hodowli królików o 100%, wydajności mleka z jednej krowy o 2500 litrów, wychowu świń o 30%, kontraktacji ponad plan 3 ha lnu. Uchwała kończy się tak: Nasza Ojczyzna Polska Ludowa. Cały nasz naród skupiony we froncie narodowym. Pod kierownictwem Polskiej Zjednoczonej Partii Robotniczej i Przewodniczącego Towarzysza Bolesława Bieruta kroczy wraz z narodami miłującymi wolność i pokój u boku wielkiego Związku Radzieckiego, broniąc sprawy pokoju i przyjaźni pomiędzy Narodami.

„DZIŚ MOŻEMY CZYTAĆ I PISAĆ”

Na obowiązek chłopów wobec robotników powoływał się także sekretarz Komitetu Powiatowego ZSL w Nidzicy Antoni Nachtym na „naradzie roboczej z aktywem gminnym i gromadzkim” w Kocie w dniu 4 czerwca 1954 roku: Dzięki wysiłkowi klasy robotniczej i Władzy Ludowej dziś możemy czytać i pisać a nie tak jak w 1939 r. Dziś możemy patrzyć z dumą na budowę Hut Fabryk Szkół z których korzystamy dzięki klasie robotniczej. Wobec podanych przykładów proszę pomyśleć czy chłopi wypłacili dla klasy robotniczej za tak wielki wysiłek… Na sesji Gminnej Rady Narodowej w Jedwabnie w dniu 28 kwietnia 1953 roku podkreślano, że głównym celem obowiązkowych dostaw jest równomierne zaopatrzenie klasy robotniczej miast i wsi w niezbędne artykuły spożywcze oraz ukrócenie spekulacji zbożem i tłuszczami przez niepożądany element.

ZAGROŻONA BUDOWA SOCJALIZMU

Taka polityka władzy wobec rolnictwa nie mogła oczywiście przynieść zadowalających ją rezultatów. Po roku i trzech miesiącach od ponownego wprowadzenia obowiązkowych dostaw, w kwietniu 1953 roku, zaległości w dostawach za 1952 rok i I kwartał 1953 roku posiadało w gminie Jedwabno: ziemniaki – 172 rolników na 292.000 kg, mleko – 134 rolników na 74.265 kg, zboże – 4 rolników na 2.257 kg. Jak stwierdzono na sesji Gminnej Rady Narodowej w Jedwabnie: stan taki istnieć dalej nie może, gdyż zagraża to niewykonaniem planów II – go kwartału b.r. a tym samym hamuje wykonanie naszego wielkiego planu 6 – cioletniego budującego podstawy socjalizmu i sprawiedliwości społecznej naszej Rzeczypospolitej Ludowej.

Sławomir Ambroziak